Nasz Patron – nasz wzór
Patronem naszej szkoły jest święty Jan Paweł II – idealny dla nas wzór do naśladowania, bowiem dał się poznać światu jako:
Karol Wojtyła (tak nazywał się przyszły papież) od najmłodszych lat przykładał się bardzo do nauki. Doceniał pracę nauczycieli i wychowawców, zadawał pytania, był skupiony i uważny. Wykorzystywał każdą okazję, by powiększyć swój zakres wiedzy. Maturę zdał celująco ze wszystkich przedmiotów i rozpoczął studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagielońskim. Naukę przerwała wojna, ale w ukryciu rozpoczął wówczas studia teologiczne, które również ukończył celująco.
Koledzy Karola Wojtyły wspominali, że oprócz tego, że był on zdolnym i pracowitym uczniem, to wyróżniał się jako dobry i uczynny kolega. Słynął również z tego, że wszystkie sprawdziany i zadania pierwszy rozwiązywał, ale ostatni oddawał, bowiem nie chciał deprymować kolegów.
Od najmłodszych lat przyszły papież uwielbiał się ruszać. Już jako mały brzdąc kopał z kolegami piłkę na podwórku, często stawał na bramce. Grywał w piłkę ręczną i hokeja. Uwielbiał jeździć na nartach i łyżwach oraz pływać. Gdy już był księdzem często organizował wraz z młodzieżą spływy kajakowe oraz wycieczki w góry.
Gdy miał 9 lat zmarła mu mama. Kilka lat później starszy brat. W czasie wojny zmarł jego tata. Miał 21 lat i został całkiem sam. Jednak nie dał się złamać trudom życia i okropnościom wojny. Ciężko pracował w kamieniołomach, by przeżyć, uczył się nocami i nie poddawał się.
Lubił czytać i studiować dzieła wielkich ludzi w oryginale, dlatego nauczył się wielu języków obcych. Biegle władał: angielskim, niemieckim, włoskim, francuskim, hiszpańskim, rosyjskim i łaciną. Mówił również po litewsku, węgiersku, czesku i ukraińsku.
Już jako młody ksiądz cieszył się ogromną sympatią wiernych, a w szczególności młodzieży. Na prowadzone przez niego rekolekcje przychodziły setki osób. Później na jego wykłady przychodziło tylu studentów, że niektórzy musieli siadać na podłodze. Gromadził wokół siebie i pociągał za sobą tłumy. Podczas licznych pielgrzymek po całym świecie, łatwo nawiązywał kontakt ze zgromadzonymi ludźmi. Często podejmował z nimi dialog, czasami bardzo radosny
i żartobliwy. Troszczył się o każdego człowieka i o całe narody. Ludzie lgnęli do niego i chcieli go słuchać, bo był dla nich autorytetem.
Zawsze przebaczał. Przebaczył niemieckim okupantom. Przebaczył komunistom, którzy go inwigilowali i próbowali zabić. Przebaczył człowiekowi, który do niego strzelał - odwiedził go nawet w więzieniu. Przebaczał wiele razy, bo w każdym widział człowieka. Swoim przykładem uczył innych przebaczania. Spotykał się z przywódcami państw, nawoływał do pokoju i ochrony najsłabszych i najbiedniejszych. Gdy umarł, cały świat jakby stanął w miejscu, ludzie wypełnili place i kościoły, modlili się, śpiewali, trzymali się za ręce, niektórzy przytulali się jak osieroceni bracia. Zjednoczyli się nawet kibice walczących ze sobą na co dzień klubów piłkarskich: gromadzili się na wspólnych mszach świętych na stadionie, wiązali szaliki, czynili gesty przebaczenia i pojednania.
Trudno odszukać na świecie miejsca, których Jan Paweł II nie odwiedził. Konsekwentnie realizował swój ewangelizacyjny cel i planował podróże po całym świecie, by do wszystkich dotarła wieść o Jezusie, o Miłości i Prawdzie. Przemierzył ponad 1 700 000 km, to tak jakby 42 razy okrążył ziemię, idąc po równiku.
Rozumiał więcej niż przeciętny człowiek. I starał się tą wiedzą dzielić. Tłumaczył rzeczy zarówno proste jak i skomplikowane. Mówił, które czyny są zawsze moralnie złe i gdzie stawiać granice. Wydawało się, że właśnie wrócił z Nazaretu, ze spotkania z Jezusem i przekazuje ludziom Jego naukę. Podejmował najtrudniejsze tematy w swoich opracowaniach. W sumie wydano ponad 80 000 stron różnych jego dzieł: książek, encyklik i dokumentów apostolskich.
Urodził się w wolnej Polsce, ale już jako dziewiętnastolatek doświadczył niemieckiej okupacji i okrutnego niszczenia narodu polskiego. Po kilku latach, zamiast wyzwolenia, Polacy doświadczyli niewoli komunistycznej. Patrioci, katolicy, Kościół i księża byli prześladowani. Przyszły papież działał po cichu i bez rozgłosu. Modlił się, uczył, nauczał innych, wspierał młodych we wszechstronnym rozwoju i pomagał cierpiącym. Również później jako papież – Głowa Kościoła modlił się otwarcie o wolną Polskę, zabiegał o jej dobro, troszczył się o jej kulturę, język i chrześcijańskie dziedzictwo.
Zawsze stawiał Boga na pierwszym miejscu i uczył innych, że jedyną słuszną drogą jest miłość. Gdy zmarł, zgromadzeni na placu Świętego Piotra ludzie, spontanicznie zaczęli skandować: „Santo Subito”, czyli „Święty Natychmiast”. Nawiązali w ten sposób do starej tradycji chrześcijańskiej, w której wierni w ten sposób wyrażali wiarę o świętości danej osoby i wzywali do natychmiastowej kanonizacji. Kościół oficjalnie potwierdził świętość Jana Pawła II i zezwolił na jego kult już w 2014 roku. Nikt nie wątpił w świętość tego wielkiego człowieka. Żył w zgodzie z wyznawaną wiarą, troszczył się o ubogich, chorych i potrzebujących, nawoływał do dialogu międzyreligijnego, nie poddawał się w obliczu trudności i cierpienia, był człowiekiem pełnym zaufania do Boga i Jego Matki, zanurzonym w modlitwie, pokornym naśladowcą Jezusa.
95-070 Aleksandrów Łódzki
ul. Waryńskiego 22/26